Skansen w Kolbuszowej - czy warto?

"Cudze chwalicie swego nie znacie."


Dobry wieczór,


W zeszłą niedzielę korzystając z pięknej pogody wybraliśmy się do Kolbuszowej. Naszym celem było Muzeum Kultury Ludowej, które zostało otwarte dla zwiedzających w 1959 r. Na początku było placówką prowadzoną społecznie przez kolbuszowskie Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przyrody i Kultury, jako Muzeum Regionalne Lasowiaków. Po upaństwowieniu w 1971 r. statutowy obszar działania został określony zasięgiem zamieszkania dwóch grup etnograficznych – Lasowiaków i Rzeszowiaków; wkrótce też zmieniono nazwę na Muzeum Kultury Ludowej w Kolbuszowej. W 1978 r. otwarto najważniejszą ekspozycję Muzeum – Park Etnograficzny.


W lipcu i sierpniu poza zwiedzaniem samego skansenu można było podziwiać wystawę fotograficzną "Z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu."


Po obejrzeniu wystawy zaczynamy zwiedzanie, a zwiedzać jest co! Na blisko 30 hektarowej powierzchni możemy poczuć ducha wsi z początków XXw.

Część zasobów ściągnięto z pobliskich miejscowości.




Na terenie muzeum znajdziemy szkołę, kościół, remizę czy młyn.



 Dobrym tempem i nie wchodząc do wszystkich domów zwiedzanie skansenu zajęło nam 2,5 godziny - także zarezerwujcie sobie całe popołudnie. Miejsce jest pełne uroku, nostalgii. Można tam odetchnąć pełną piersią, ponieważ pomiędzy domostwami nie rzadko są lasy. Zachwycając się tym co minione z nadzieją, że to już nie wróci. Dziękuję losowi, że żyję teraz, a nie wtedy. I nie chodzi kto i kiedy był bardziej szczęśliwszy, bo w każdej chwili można znaleźć coś pięknego, ale o fakt, że teraz jako kobieta mam coś do powiedzenia i że moje słowo ma znaczenie. Mam dostęp do wszystkiego i jeśli tylko zechcę mogę wszystko.



                
















Natomiast największym zaskoczeniem było moje przeczucie. Chodząc pomiędzy tymi domami, czy wychodząc z lasu i patrząc na te domy miałam nieodparte wrażenie, że już to widziałam. Nawet powiedziałam do męża, że wygląda to jak w filmie "Wołyń" Wojciecha Smarzowskiego i teraz szukając informacji do tego posta trafiłam na informację, że w roku 2015 r. reżyser właśnie tu kręcił sceny do filmu. Tym bardziej po obejrzeniu filmu to wszystko wydaje się takie realne, czuć ducha tych ludzi, którzy tam żyli, ich dobre i złe chwile. Film mną wstrząsnął jak mało który, na tyle, że nie mam odwagi do niego wrócić. Nie dawno jedna ze stacji wyświetlała go i dotrwałam tylko do samej rzezi. Nie potrafię zrozumieć jak ludzie mogą być tak okrutni wobec innych. Tyle zła i bólu, a przecież na świecie jest miejsce dla nas wszystkich. Tym bardziej dobija mnie fakt, że to wydarzyło się stosunkowo tak nie dawno, bo w roku 1943/1944. Wtedy na świecie był już mój dziadek czy babcia. Musimy zrobić wszystko co w naszej mocy, aby już nigdy nie doszło do takiego ludobójstwa.
























Jeśli jeszcze tam nie byliście - szybko musicie nadrobić zaległości.
Bilet wstępu normalny - 12zł
Dzieci do lat 7 nie płacą.

Ania

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń