Garderoba, czyli kompletujemy szafę!


Witam Was serdecznie,

   pewnie większość kobiet ma ten sam problem 5 minut przed wyjściem z domu, "co mam założyć?",
aby tego uniknąć warto stworzyć bazę naszej szafy, czyli ubrania w których zawsze dobrze się czujemy, pasują prawie do wszystkiego.
Baza nie jest jednakowa dla każdej z nas, ponieważ powinna być dobrana do naszego typu sylwetki.
Nie jest proste jej stworzenie, ale gdy już nam się to uda problem "Co mam założyć?" nie będzie już nas tak często dotykał (są oczywiście takie dni, że co byśmy nie założyły i tak jest źle).
   Dobrym czasem na tworzenie takiej bazy jest okres wyprzedaży, wtedy to możemy skompletować naszą garderobę po bardzo okazyjnej cenie.
Nim to jednak zrobimy powinnyśmy stanąć przed lustrem i określić naszą sylwetkę.




(rozróżnienie typu sylwetek według Trinny i Susannah)

Ja do tej pory myślałam, że mam figurę kielicha, ale stylistka z którą miałam okazję zamienić kilka zdań podczas WFS stwierdziła, że bardziej przypominam rożek, ze względu na rozbudowaną górę i zdecydowanie mniejszy dół. Ja tego zdecydowanego dołu nie wiedzę, ale fakt jest ciut (!) mniejszy. Z tym, że ja mam małe piersi też się nie zgadzam, ale zdarza się tak iż czasami naszą figurę określają dwa typy sylwetki.

Postanowiłam zacząć budować podstawy mojej garderoby zaczynając od dodatków, ponieważ jestem zwolenniczką zasady, że to dodatki budują nam doskonałą stylizację.
Stąd też moja wyprzedaż szafy na Allegro może Wam pomogą one budować własne podstawy szafy.

Mam też swoją listę życzeń, nie są to tylko rzeczy z górnej półki, ale i tak nie na wszystko mogę sobie pozwolić (jeszcze!):



A czy Wy macie w szafie rzeczy ponadczasowe? Rzeczy, które mimo upływu lat nosicie z ogromną i nie kłamaną przyjemnością?
W kolejnych postach postaram się przybliżyć Wam nadchodzące trendy oraz rozróżnić typy sylwetek i dobrać do nich rzeczy z popularnych sieciówek.

pozdrawiam,
Ana

Komentarze

  1. Jeszcze przed ciążą interesowałam się typami sylwetki i ubiorem - oczywiście, za chiny ludowe nie potrafię swojej określić - nawet tymi od trinny i susanny. Kiedyś, gdzieś był taki kalkulator, że podawało się swoje wymiary i wychodził typ sypwetki, ale jak ja na niego trafiłam to już nie działał... i dalej nie wiem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. na też mam z tym problem. Sama okresliłam siebie jako kielich, ale stylistka na WFS stwierdziła, że bliżej mi do rożka. Nie wiem, ale stwierdzam, że najlepiej jest mierzyć ubrania i kupować te w których czujemy się najlepiej i po prostu soba

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Pisząc komentarz pamiętaj, aby nie używać wulgaryzmów. Szanujmy się nawzajem.

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń